środa, 27 grudnia 2023

"Humbug" Wojciech Kulawski - RECENZJA


 

Wojciech Kulawski powraca z kolejną zaskakującą powieścią. Twórczość autora nie jest mi obca i chętnie sięgam po jego nowe dzieła. Każda książka jest w pewnym sensie niewiadomą. Pisarz tworzy z pozoru proste historię, jednak akcja zawsze zmierza do miejsca całkowicie nieoczywistego. Pełna optymizmu, zabrałam się za lekturę najnowszego kryminału autora.

Policjantka Marzena Gibała wyrusza na długo wyczekiwany urlop. Towarzyszy jej szkolna koleżanka Jadwiga Zając. Na miejscu Marzena nieoczekiwanie spotyka dawną przyjaciółkę Iwonę oraz jej przystojnego narzeczonego. Minorka to cudowne miejsce, urokliwe wyspy i liczne imprezy, które kuszą dobrą zabawą urlopowiczów. Bohaterowie bawią się naprawdę dobrze, aż niespodziewanie Marzena po jednej z takich imprez, budzi się na dryfującym jachcie z kolosalnym kacem i zanikami pamięci. Kobieta jest nie tylko zdezorientowana, ale co ważniejsze, przerażona, bo cały pokład zalany jest krwią. Kobieta musi uciekać nie tylko przed policją, ale i gangami, które walczą o wpływy na Balearach.

Autor wykreował postaci ciekawe, nietuzinkowe i tajemnicze, udało mu się utrzymać ich motywy niemal do samego finału. Poza Marzeną nie mam swoich ulubieńców, tak naprawdę tylko z nią udało mi się nawiązać bliższą wieź, reszta bohaterów była dla mnie ciekawym zjawiskiem. Postacie sią niejednoznaczni, posiadają mroczne pragnienia, kierują się często egoizmem. Mają zahamowania, uprzedzenia, które wielokrotnie znikały pod wpływem alkoholu czy też mocniejszych środków.  Każdy z bohaterów ma w sobie coś do odkrycia, nie trzeba ich lubić, ale poznawanie ich osobowości było bardzo, ale to bardzo mocne. Wielokrotnie byłam zaskoczona bezwzględnością bohaterów i pomimo ich wyrachowania i okrucieństwa, wypadli naprawdę realistycznie.

Sceneria odgrywa tu bardzo istotną rolę. Śledząc poczynania bohaterów, niemal można poczuć promienie słańca na skórze. Nie ma, co tu dużo mówić, Baleary to bardzo malownicze miejsce. Fabuła początkowo jest nieco sztampowa, ale akcja bardzo szybko nabiera tempa i zapewniam, że druga część książki to prawdziwy pęd w kierunku poznania prawdy, a to szybkie tempo nie pozwala oderwać się od lektury.

Filmowa sceneria, niebezpieczna akcja i prawdziwy mix gatunkowy! Wszystko to, czeka na Was w tej książce. Jest romans, kryminał, nieco gangsterskich porachunków i cudownie płynąca akcja! Jest to jak dotąd moja faworytka, jeśli chodzi o książki Pana Wojtka! Polecam wszystkim spragnionym słońca, niebezpieczeństwa i silnych kobiet. 8/10

środa, 26 lipca 2023

"Między światami" Wojciech Kulawski - RECENZJA

 

Wojciech Kulawski powraca z nową powieścią! Leon Kowal po wydaleniu z policji, postanawia otworzyć biuro detektywistyczne. Dla byłego policjanta nowa rzeczywistość nie jest łatwa, żona ma wieczne pretensje, klientów brak, a oszczędności znikają w zastraszającym tempie. Nic więc dziwnego, że pierwszy klient w biurze Leona wzbudza ogromne poruszenie. Tylko sprawa wydaję się, co najmniej dziwna. Kamil Rozner intensywnie szuka zaginionej dziewczyny Magdy, policja jest bezsilna z powodu braku dowodów oraz informacji, a czas ucieka. Ostatnią deską ratunku, dla młodego programisty wydaję się pomoc detektywa Kowala. Co wyniknie z tej sprawy? Tak naprawdę to dopiero początek tej niezwykłej historii, wiele niewiadomych, dużo pytań, a odpowiedzi niewiele! Nie można oderwać się od tej historii bez rozwiązania wszystkich tajemnic.  Tylko pozostaje pytanie? Czy prawda okaże się rozwiązaniem? Czy pozostawi jeszcze więcej wątpliwości?

Powieść rozgrywa się na dwóch płaszczyznach, z jednej strony mamy Leona Kowala i śledztwo, a z drugiej projekt, prowadzony przez specjalistki psychologii, Sylwię i Grażynę. Obie historie początkowo nie mają ze sobą nic wspólnego, lecz z czasem łatwo się domyślić, że coś je ze sobą łączy. Narrator lawiruję między bohaterami i serwuje najciekawsze poczynani bohaterów.


Mamy do czynienia z parapsychologiczną fiksacją, oraz naukową przesadą, co czasami przyprawia o zawrót głowy. Właśnie to połączenie sprawia, że książka tak mocno oddziałuję na czytelnika. Zmusza do zastanowienia nad zagadnieniami paranormalnymi. Bardzo podoba mi się ta mieszanka, bo widać ile autor włożył pracy w poruszenie wątków psychologicznych. Nie jestem specjalistką w tej dziedzinie, ale pochłonięta lekturą, byłam zafascynowana szczegółami dotyczącymi zagadnień paranormalnych oraz naukowych.

Wątki paranormalne oraz kryminalne są tu niezwykle istotne, dużo niecodziennych zjawisk i sytuacji, autor płynnie wplątał je w fabułę, dzięki czemu nie wydają się przesadzone, a wręcz normalne. Akcja toczy się równomiernie, napięcie z czasem wzrasta, by pod koniec czytelnik nie mógł doczekać się finału.

Jeśli chodzi o bohaterów, to niezwykle przypadł mi wątek z detektywem Kowalem, lubię zagadki i ten ciężki, od oparów kawy, klimacik biura detektywistycznego.

„Między Światami” to powieść nieprzewidywalna, najbliższa mojemu sercu, jeśli chodzi o twórczość autora.  Trzyma w napięciu do ostatniej strony, a sam finał robi piorunujące wrażenie. Świetnie prowadzona akcja, liczne twisty fabularne i ciężki, mroczny klimat otulający całą historię, dopełnia wrażenia z lektury. Jeśli lubicie powieści niejednoznaczne, poruszające zagadnienia z psychotroniki, to ta książka będzie idealnym wyborem! Polecam 7/10



wtorek, 31 maja 2022

"Królowa Dzikusów" Joanna Lampka - RECENZJA

 

Armia pod dowództwem Iana Lancastera jest potężna i niepokonana, lecz ostatnia prowincja chroniona przez Armię Cieni twardo stawia jej opór. Na czele dzikusów staje Aline, wygnana i znienawidzona, a jednak nadal znacząca. Ich burzliwe relacje, choć są przeszłością, nadal podsycają konflikt między nimi. Alina czuje presję, na jej barkach spoczywa los Północy, pragnie zmian, a trudne wybory zawsze wiążą się z ryzykiem i stratą. Czy jej mąż wesprze ją w najtrudniejszym momencie. I najważniejsze pytanie. Jak zachowa się Ian, kiedy odkryje kolejną z tajemnic Aline?  

„Królowa Dzikusów” jest jeszcze mocniejsza, mroczniejsza i chwilami przyprawiająca o dreszcz. Ta historia ewoluuje, zmienia się na oczach czytelnika, a liczne twisty fabularne potrafią nieźle namieszać. Po prostu majstersztyk.   Powieś skrywa w sobie wiele tajemnic, postaram się za dużo nie zdradzić,  i pozostawię Wam odkrywanie ich, bo to czysta przyjemność.

Styl autorki na duży plus, naprawdę jestem zaskoczona. Już od pierwszych stron wiedziałam, że będzie to coś dobrego, ale to nie wszystko, bo Pani Joanna wraz z rozwojem tej serii, sama poczyniła ogromny progres. Książki napisane z dojrzałością, i co najważniejsze, z pomysłem. Świat przedstawiony jest przede wszystkim oryginalny, niby dużo nie różni się od naszego, lecz układ kontynentów i państw jest inny. Mapka na początku książki ułatwia zwizualizowanie świata przedstawionego.

Bohaterowie są niejednoznaczni, skomplikowani, tajemniczy i ciężko przewidzieć ich wybory. Nieco sztywni, lecz pod całą otoczką pozorów, skrywają się ludzie pełni emocji, szczególnie główna bohaterka. Aline ma w sobie to coś! Tak po prostu! Jej motywy, przekonania i siłę woli łatwo polubić, silna i zdeterminowana księżniczka, która potrafi również zadbać o swój oddział. Ian również odgrywa tu znaczącą rolę i chyba jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci, ciężko go polubić, czasami wręcz jest irytujący, ale kiedy trzeba, potrafi zaskoczyć i najczęściej zdenerwować.   

Ważne Intrygi polityczne i wszystkie rozgrywki szpiegowskie przyprawiają o zawrót głowy. Są bardzo dynamiczne, dużo się dzieję, cała akcja utrzymana jest w dobrym tempie. Okładki nie do końca mi się podobają. Po przeczytaniu książek, zyskały w moich oczach, bo odzwierciedlają, przynajmniej częściowo, fabułę i troszkę spędziłam na podziwianiu, szukając ukrytych znaczeń. Mimo wszystko okładki, w moim odczuciu, na pierwszy rzut oka, nie pokazują, że jest to powieść nie tylko dla młodzieży, ale i starszych czytelników. Wątek miłosny nie jest na pierwszym miejscu, jednak biorąc pod uwagę wysokie stanowiska, jakie zajmują główni bohaterowie, to wszystkie ich decyzje i wybory oddziałują na losy ich państw. Autorka zgrabnie wplotła miłosne potyczki w bardziej spektakularną walkę o władze i znalazła złoty środek, tak by nie zrobić z tego romansidła.  

Przemyślana i dopracowana fabuła. Seria „Mistrz Gry” porwała mnie od pierwszej strony i pokochałam tych surowych bohaterów. Dawno nie czytałam tak dobrze napisanej serii. Ciężko ocenić tylko trzeci tom, tym bardziej, że w tydzień pochłonęłam trzy i jest to dla mnie spójna całość. Tajfun emocji nawet na moment nie pozwolił mi zapomnieć o bohaterach. Był to niezwykle emocjonujący czas, z ochotą poznałam upalne Cesarstwo, by moment później zakochać się w zimnej Północy. Przepiękne widoki i zgrabne opisy miejsc, w których rozgrywa się akcja, dopełniają wrażenia z lektury. Czy polecam? Jak najbardziej tak! Nieszablonowa i wartościowa powieść sensacyjna z nutką miłości i fantastyki w tle, wciąga i na długo zapada w pamięci! Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu. 9/10




wtorek, 5 kwietnia 2022

"Mroczne Intrygi" Cassandrę Clare - RECENZJA

 

Świat wykreowany przez Cassandrę Clare jest znany wielu fanom fantastyki. Książki, film oraz  genialny serial! Wszystko to sprawiło, że bohaterów pokochałam z łatwością. Dary Anioła połknęłam praktycznie na raz, ale końcowe tomy nieco mnie wymęczyły. 

Być może dlatego, seria „Mroczne Intrygi” długo czekała na moich półkach. Zdarzyło mi się przeczytać kilka stron, ale nieustannie książka lądowała na półce, bo…. I teraz powiem szczerze, że po raz pierwszy objętość książki mnie zniechęciła.  Nie spodziewałam się, że kiedyś nadejdzie ten dzień , że to grubość książki będzie wpływać na moje decyzje. Jednak praca, dzieci i dodatkowe zajęcia, są mega pochłaniające, a czytanie książki przez kilka tygodni po prostu mi nie odpowiada.

W zeszłym miesiącu doznałam olśnienia,  wcale nie żartuję. Bo ja! Zapalony miłośnik papieru, cudownego zapachu książek,  po raz pierwszy zdecydowałam się na audiobooka. Moja praca pozwala mi na przesłuchanie ok 5 godzin książki dziennie i nawet praca zaczęła być kusząca. Okazał się, że skoro nie mam czasu na czytaniu książek w domu, to jednak mogę poznać świetną powieść w inny sposób. Po zgłębieniu kilku powieści, w końcu zabrałam się za „Mroczne Intrygi”.

Oooo… no powiem Wam, że „Pani noc” szybko mną zawładnęła!  Cudowni bohaterowie!

Nowa powieść rozpoczyna się pięć lat po wydarzeniach mających miejsce w poprzedniej serii. Po krótce… Emma oraz Julian są parabatai, związek miedzy nimi jest zakazany i ten wątek ciągnie się przez wszystkie trzy, bardzo obszerne, tomy.  Zgłębianie fabuły chyba nie ma sensu, o wszystkim mogłabym opowiedzieć bardzo szybko, ale nie chce spoilerować. Więc mamy zakazaną miłość, do tego dochodzi zemsta, dziwne wypadki w mieści i rodzeństwo Juliana, a to jest całkiem zacne grono. 

Bohaterowie szybko mnie urobili. A sceny  z Alekiem i Magnusem to prawdziwa wisienka na torcie. Do tego główni bohaterowie z poprzedniej serii cudownie dopełniają całą fabułę. Rodzina  Julian jest zróżnicowana, intrygująca i łatwo polubić te dzieciaki.

Dochodzę do momentu, w którym mówię dość! Rozterki między nocnymi łowcami zajmują naprawdę dużo miejsca, są strasznie męczące. Nocni łowcy obrośli w piórka i mają się za lepszych.

Prawie 80 godzin audiobooka wysłuchałam z przyjemnością. Książka ta sam, a jednak odczucia  inne. Powieść przeciągnięta, z wieloma wątkami ( dla mnie atut, ale jak są zakończone, a tu pozostało dużo niewiadomych). Najgorszy jest wątek z łowcami. Wymęczyło mnie to! Ci Nefilim to zadufana w sobie społeczność! Oczywiście nie wszyscy tacy są, ale ich zachowanie doprowadzało mnie do szału. Wątki polityczne w Alicante nie są nawet spójne, zachowanie bohaterów jest irracjonalnie.  Tak naprawdę to rodzina Blackthornów jest atutem tej serii. Rodzeństwo pełne miłości i bezgranicznego oddania, mroczne i jasne dwory również na plus. To były te momenty które pokochałam. Samo zakończenie bez większego WOW, autorka troszkę poszalała i jak dla mnie było mocno przekombinowane.  

Kocham ten świat, Pani Clare potrafi stworzyć bohaterów o silnych charakterach. Wszystko byłoby ok, gdyby tak nie rozwodziła się nad nieistotnymi szczegółami. Za długa, bo są momenty całkowicie nieistotne. Mimo wszystko czas spędzony z bohaterami uważam za udany i oceniam całkiem wysoko bo 8/10! Nie obyło   się bez narzekań, ale ogólnie bohaterowie na długo pozostaną w mojej pamięci. Książki które kochamy najbardziej, potrafią nieźle zirytować, a dzięki temu lektura jest jeszcze bardziej emocjonująca. Jeszcze raz polecam.


czwartek, 17 marca 2022

"W pogoni za rosyjskim szpiegiem. Z akt FBI" Bryan Denson - RECENZJA

 

„W pogoni za rosyjskim szpiegiem” to drugi tom serii „Z akt FBI”. Książki napisane z myślą o młodszych czytelnikach, ale tak naprawdę, tematy poruszone w książce, zainteresują z całą pewnością szersze grono czytelników.

Jak tytuł powieści mówi, historia ta opowiada o śledztwie mającym na celu, schwytanie szpiega, który sprzedał bardzo ważne informacje KGB (wywiad Związku Radzieckiego). W latach 1947-1991 Stany Zjednoczone i Związek Radziecki toczyły ze sobą zimną wojnę. Oba mocarstwa już w tamtych latach dysponowały ogromnymi zasobami militarnymi i bronią atomową, jednak w tym konflikcie skupili się głównie na wykradaniu tajemnic, a do tego zadania byli potrzebni szpiedzy.

Tajne akta zdemaskowały wtyczki w KGB. Niektórzy zostali aresztowani, inni zniknęli, a minimum dziesięciu zabito. Związek Radziecki nigdy nie słynął z pobłażliwości, bezwzględne techniki, jakimi zawsze się posługiwał, nie wróżył dobrze i było jasne, że taka zdrada będzie oznaczała trudny koniec agentów. To zdarzenie wzbudziło strach i poruszyło pracowników CIA. FBI i CIA połączyło siły i utworzyło specjalną grupę - NIGHTMOVER, która miała ujawnić tożsamość kreta w ich szeregach.

Szpiegiem nie zostaję się ot tak, z kaprysu, czy przekonań, zazwyczaj agenci są szantażowani przez KGB lub po prostu z chęci zysku. NIGHTMOVERA skupiło swoją uwagę wokół Aldricha Amesa. Podejrzewali go już dość długo, jednak brak jakichkolwiek dowodów utrudniał postępy w śledztwie. Rick Ames urodził się w 1941 roku i początkowo niczym szczególnym się nie wyróżniał. Na przestrzeni lat zmężniał, ukończył wymagane szkoły i został agentem CIA. Udało mu się otrzymać ważne stanowisko, a to równało się z dostępem do tajnych akt. Rok 1985 był przełomowy, agenci w Rosji zostali usunięci, a w USA powiało grozą.

Śledztwo toczyło się lata, a autorowi udało się opisać całą historię w niespełna 150 stronnicowej książce. Skupił się na najistotniejszych faktach i operacjach, które odegrały kluczową rolę w schwytaniu szpiega. Praca agentów jest żmudna i pochłaniająca, ich poświęcenie i zaangażowanie zostało ładnie pokazane. Bryan Denson napisał powieść, w której wszystko jest prawdą, liczne wywiady z agentami, rodziną Amesa, oraz zgłębienie licznych tomów sprawy, pomogło stworzyć mu powieść wiarygodną i wartą uwagi. Oczywiście kilka spraw jest tajnych i nigdy się nie dowiemy, kto tak naprawdę wydał Amesa. Pomimo tematu i licznych tajemnic, czyta się z lekko i bardzo szybko. Oryginalne zdjęcia idealnie dopełniają książkę, dzięki nim łatwiej nawiązać kontakt z bohaterami.

„W pogoni za rosyjskim szpiegiem” to prawdziwa perełka dla fanów szpiegostwa i tajnych operacji. Polecam! 7/10


niedziela, 20 lutego 2022

"Dzienniki Nikki. BFF tylko na chwilę" - Recenzja

 


 „Dzienniki Nikki. BFF tylko na chwilę” to już czternasty tom kultowej serii dla młodzieży, która na przestrzeni lat zyskała sporą popularność. Wierni czytelnicy pomimo upływu lat i faktu, że sami wkroczyli w dorosłość, nadal zaczytują się w przygodach Nikki Maxwell.

W tym tomie główna bohaterka wraz z wiernymi przyjaciółmi, spełnia marzenia! Sprawa jest naprawdę poważna, bo mowa tu o trasie koncertowej, światłach reflektorów, wywiadach i dużej publiczności! Jak do tego doszło? Zespół Nikki, który nosi nazwę „JESZCZĘ SIĘ ZASTANOWIAM” został supportem znanego i uwielbianego przez nastolatki zespołu „BAD BOYZ”. 

Cała fabuła oscyluję wokół tematu trasy koncertowej i zachwytów nad znanym zespołem. Miesięczny wycinek z życia Nikki jak zawsze bawi do łez, ale też zaskakuję, bo nie wszystko jest takie jak się wydaję w telewizji, a znani muzycy są po prostu ludźmi i też miewają swoje problemy. Niki musi odnaleźć się w nowym środowisku, ale nie jest to łatwe. Futrzakom grozi zamknięcie, a zwierzaki stracą bezpieczne schronienie. Kiedy wydaję się, że gorzej już być nie może, to fakt, że największy wróg Nikki również jedzie w trasę koncertową, całkowicie zmienia jej plany! 

„Dzienniki Nikki” to książka typowo dla młodzieży. Napisana lekko i sarkastycznie. Niektóre sytuacje należy brać z przymrużeniem oka. Nikki często wyolbrzymia błahe sprawy, ale to jest właśnie urocze w tej serii. Tak jest młodość! Bohaterowie zachowują się odpowiednio do swojego wieku. Nie są nad wyraz dojrzałymi nastolatkami. Nikki i jej przyjaciółki dobrze się bawią, popełniają błędy, zachwycają się muzykami i rozwiązują liczne quizy, które również znajdziecie w tej książkę.

Jest to książka, którą z czystym sumieniem mogę polecić nastolatkom. Nie obawiam się, że znajdą w niej coś niepokojącego. Ta książka bawi i wciąga już od pierwszej strony! Uczy młodzież, że czytanie jest fajne i niewymagające. Tym można się cieszyć i podczas lektury wybuchnąć śmiechem. Sama z niemałym rozczuleniem wracam do tych książek, bo mają w sobie TO COŚ! Forma, w jakiej została wydana ta seria, również ma znaczenie. Wnętrze wygląda jak prawdziwy dziennik. Komiksowe ilustrację przykuwają wzrok, są zabawne i stanowią idealne dopełnienie.  


„BFF tylko na chwilę” to kolejny wyśmienity tom o przygodach Nikki Maxwell. Polecam każdej nastolatce, bo przy tych książkach nuda nikomu nie grozi! 8/10

poniedziałek, 12 lipca 2021

"Meksykańska hekatomba" Wojciech Kulawski - RECENZJA

Spadający meteoryt niszczy sielankowy wypoczynek słynnego archeologa Tima Mayera. Dziesięciometrowy obiekt burzy kompleks wypoczynkowy niedaleko meksykańskiego miasta Ciudad Juarez. Kiedy ocalałym udaję się wydostać spod gruzów, doznają prawdziwego szoku, bo nikt nie spieszy im z ratunkiem, miejsce zdążenia zostaje objęte kwarantanną, a elektryczność przestaje działać. Archeolog spotyka dziwnego chłopaka Jana Matjasa i jego opiekuna Juana Barkera. Już na pierwszy rzut oka, widać że ta dwóją coś ukrywa. Sytuacja już jest trudna, a wojny gangów nie ułatwiają sprawy. Co tak naprawdę się stało? Dlaczego podziemne laboratorium jest likwidowane? I najważniejsze? Dlaczego dwadzieścia pięć lat temu w to samo miejsce również uderzył meteoryt? Sensacja goni sensacje, a pytania tylko się nawarstwiają! Jeśli jesteście spragnieni przebojowej lektury, w której nic nie jest pewne, to ta książka jest dla Was!  


Dawno nie spotkałam tak intensywnej powieści. Mnogość ważnych bohaterów oraz zawrotna akcja przyprawiają o zawrót głowy. Narrator lawiruje między postaciami i naprawdę każdy z nich jest intrygujący. Dodatkowo przeskoki czasowe, niewielkie, bo o kilka dni i tygodni, dopełniają całą historię. Autor w tej powieści umieścił silne osobowości o ciekawej przeszłości, co sprawia, że każda strona tej książki jest interesująca, chwilami brakowało mi spokoju, momentu by złapać oddech i zastanowić się nad motywami, którymi kierowali się bohaterowie.


Wojciech Kulawski nie oszczędza czytelnika i z każdej strony bombarduje go nowymi informacjami.  Niekończący się potok zwrotów akcji, całkowicie absorbuje uwagę. Akcja osadzona jest w Meksyku, a miejsce to jest niebezpieczne. Liczne kartele narkotykowe i wojny o władze nie napawają optymizmem, a bezskuteczna walka policji z nimi tylko potwierdza siłę i władze, jaką posiada to przestępcze środowisko. Korupcja kwitnie w najlepsze i każdy szuka korzyści tylko dla siebie. Kiedy Jan znajduje się w centrum uwagi, każdy pragnie zdobyć to cudowne dziecko. CIA, przywódcy karteli narkotykowych i armia. I teraz mogę już powiedzieć o roli mojego ulubionego bohatera, czyli Tima Mayera. Jako jeden z nielicznych pragnie ocalić chłopaka, a przy tym samemu nie zginać, no i jeszcze planuje odbić swoją żonę z rąk przestępców. Może się wydawać zagmatwane, ale autor umiejętnie prowadzi akcje i wszystko idealnie do siebie pasuje. Dużo strzelanek, spektakularnych starć i intryg politycznych.



Z tej książki spokojnie mogłaby powstać seria, bądź odrębne powieści umieszczone w tym samym uniwersum. Brakuje takich książek! Dystopijny kryminał z wyższej półki, bardzo dobrze napisany, intrygujący i trzymający w napięciu do ostatniej strony! Książka dla lubujących się w tej tematyce, na pewno Was nie rozczaruje!  8/10